Politolog: sprawa śledztwa ws. Funduszu Sprawiedliwości wpłynie mobilizująco na najtwardsze elektoraty ZP i KO

2024-03-31 09:08:00(ost. akt: 2024-03-31 09:14:16)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP

Sprawa śledztwa dot. Funduszu Sprawiedliwości z pewnością wpłynie mobilizująco na najtwardsze elektoraty Zjednoczonej Prawicy i KO; pytanie tylko, który bardziej się zmobilizuje; obstawiam, że KO, bo elektorat PiS jest w defensywie - ocenił politolog, prof. UKSW w Warszawie Antoni Dudek.
W ostatnich dniach na polecenie śledczych Prokuratury Krajowej, prowadzących śledztwo dotyczące wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości, w kilkudziesięciu miejscach w kraju ABW wraz z prokuratorami przeprowadziła przeszukania i dokonała zatrzymań.

Przeszukano m.in. domy byłego ministra sprawiedliwości, posła klubu PiS Zbigniewa Ziobry oraz dom i pokój w hotelu sejmowym zajmowany przez b. wiceministra sprawiedliwości, posła klubu PiS Michała Wosia. Ziobro nazwał działania i zarzuty prokuratury dot. Funduszu Sprawiedliwości "kompletnym absurdem" i aberracją.

W sprawie jest siedmioro podejrzanych, to m.in. byli urzędnicy MS. W czwartek sąd przychylił się do wniosku prokuratury i aresztował na trzy miesiące troje zatrzymanych: byłą oraz obecną urzędniczki MS oraz ks. Michała O. z Fundacji Profeto - beneficjenta środków z Funduszu Sprawiedliwości. Zarzuty dotyczą m.in. wypłaty ponad 66 mln zł podmiotowi, który nie spełniał wymogów formalnych ani merytorycznych. W ocenie Prokuratury Krajowej motywacja w przyznaniu pieniędzy z funduszu miała charakter polityczny.

Dudek pytany przez PAP o tę sprawę i o to, jak może ona wpłynąć na Polaków zasiadających przy wielkanocnych stołach, stwierdził, że jest to "kolejny epizod tzw. wojny polsko-polskiej".

— I on oczywiście wpłynie mobilizująco na te najtwardsze elektoraty dwóch stron, czyli najtwardszy elektorat Zjednoczonej Prawicy i najtwardszy elektorat Koalicji Obywatelskiej, bo tam jest najwięcej tych zwolenników rozliczeń — podkreślił.

— Przede wszystkim te dwa elektoraty się najbardziej zmobilizują. Zobaczymy tylko, który bardziej. Obstawiam, że Koalicji Obywatelskiej, dlatego że ten elektorat PiS-owski jest jednak w defensywie od ubiegłorocznych wyborów — dodał Dudek.

Ekspert zaznaczył jednocześnie, iż nie sądzi, by miało to proste przełożenie na wynik wyborów samorządowych, które odbędą się w niedzielę 7 kwietnia. "Może będzie trochę wyższa frekwencja, ale wybory samorządowe rządzą się zupełnie inną logiką niż wybory ogólnopolskie. Są tacy ludzie - co wynika z badań - że z zasady nie chodzą na żadne wybory z wyjątkiem samorządowych, i są też inni, którzy nie chodzą nigdy na wybory samorządowe" - podkreślił profesor UKSW.

— Podsumowując, mam wrażenie, że ogólnie ta sprawa musiała podnieść temperaturę emocji, ale wśród - jak mówiłem - tych dwóch elektoratów takich najbardziej zainteresowanych polityką, wyraźnie o orientacji PiS-owskiej bądź antyPiS-owskiej — zaznaczył Dudek.

Jego zdaniem, ta sprawa jest "oczywiście spektakularna i o niej się teraz mówi, ale po świętach już się o niej nie będzie mówiło, bo będą kolejne wydarzenia".

— To są takie wydarzenia jednego tygodnia moim zdaniem — stwierdził ekspert.

Na pytanie, czy według niego ten temat będzie podejmowany przez Polaków przy świątecznych stołach, Dudek odparł, że ci którzy interesują się polityką, będą o tym mówić.

— Na pewno niektórzy o tym będę dyskutować przy świątecznym stole, ale nie sądzę, żeby nastąpiły tutaj jakieś spektakularne zmiany w nastrojach, jakieś przełomy. To jest po prostu jeszcze jedna z dziesiątek tego typu spraw, które mieliśmy także pod rządami PiS-u — zauważył Dudek.

Z kolei zdaniem socjologa, dyrektora Instytutu Filozofii i Socjologii PAN Andrzeja Rycharda dla dużej części opinii publicznej bardzo liczy się coś, co można określić mianem sprawczości, bądź skuteczności.

— To są te elementy wizerunku, które do tej pory miało Prawo i Sprawiedliwość i które całkowicie zatraciło już przed wyborami, a właściwe wybory to ugruntowały i koalicja rządząca to przejęła — podkreślił socjolog.

Według niego, "ludzie w Polsce w sytuacji, kiedy żyjemy w takim okresie dużej niepewności, szczególnie za naszą wschodnią granicą, cenią niezmiernie skuteczność władzy - w tym także skuteczność w dokonywaniu rozliczeń".

— Nawet, jeśli pewne ruchy - nie to, że naruszają prawo, bo ja nie uważam, żeby naruszały prawo - wyglądają na takie bardzo zdecydowane — zaznaczył Rychard.

W związku z tym - jak mówił - nie sądzi, aby wpływało to "na przykład demobilizująco, zniechęcająco na wyborców koalicji do tejże koalicji".

— A generalnie rzecz biorąc uważam, że jednak mimo wszystko to nie jest tak, że nieustająco będziemy, dzieląc się jajkiem, debatowali o polityce — powiedział Rychard. (PAP)

Autor: Edyta Roś

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. as. #3114300 1 kwi 2024 19:36

    Na działaniach min. Bodnara ucierpią osoby dotknięte przemocą, które po prostu nie otrzymają pomocy... Oto do czego prowadzi nienawiść...

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz